Wszystko, a przynajmniej dużo w tym wyborze zależy od preferencji i zasobności inwestora. Nie zapominajmy jednak, że każde pokrycie powinno być dobrane do stylu architektonicznego domu oraz do rodzaju dachu i wytrzymałości dźwigającej go więźby. Powód jest prosty: różnice w wadze poszczególnych pokryć mogą być kilku- a nawet kilkunastokrotne! Metr kwadratowy najpopularniejszej w naszym budownictwie blachodachówki waży ok. 5 kg, a metr kwadratowy dachówki ceramicznej lub betonowej już ok. 40-50 kg. Poza tym samonośną blachodachówkę, dostępną w pasach o kilkumetrowej długości, możemy montować, przy pełnym odeskowaniu dachowej konstrukcji na dachach o nieznacznym spadku, podczas gdy ciężka drobnowymiarowa dachówka wymaga spadków w przedziale 20-60 stopni.
Uniwersalna, dostępna, tania…
Co to może być? Oczywiście samonośna blacha dachowa. Samonośna, bo odporna na zewnętrzne obciążenia sił natury - wiatru, deszczu, śniegu…, ale także wytrzymująca ciężar chodzącego po niej człowieka – dekarza, czy np. kominiarza.
Taka blacha składa się z trzech warstw: stalowego rdzenia, zabezpieczającej go przed korozją warstwy ocynku oraz warstwy powłoki lakierniczej odpornej na niszczące oddziaływanie warunków atmosferycznych, włącznie z promieniowaniem słonecznym oraz dużymi wahaniami temperatury dobowymi, szczególnie nasilonymi podczas słonecznych dni zimą i latem. Każda z tych trzech warstw decyduje o żywotności blachy i wykonanego z niej pokrycia dachowego.
Wytrzymałość samonośnego pasa blachy dachowej zależy od trwałości i elastyczności stalowego rdzenia, który nie może być ani zbyt twardy, ani zbyt miękki, ani zbyt kruchy. Bo albo blacha nie dałaby się uformować w blachodachówkę, albo przyszłoby to zbyt łatwo, ale później odkształcałaby się lub pękała przy każdym większym obciążeniu. Sekret tkwi w samej stali oraz procesie jej wytopu i walcowania. Blacha na dachy powinna być wytopiona z mieszanki minimum 80 proc. rudy żelaza i najwyżej 20 proc. złomu, bo tylko wtedy spełni wymagania wytrzymałościowe. Stąd w branży dekarskiej i towarzyszącego jej PR materiałów dachowych od dawna krąży informacja o najlepszych blachach ze szwedzkiej Kiruny. Może nieco przesadzona, ale z pewnością oparta na wieloletnich i wielopokoleniowych tradycjach tamtejszego hutnictwa.
Rdzeń, wykonany nawet z najlepszej skandynawskiej stali, nie wytrzyma próby czasu w zetknięciu z niszczącymi siłami natury, działającymi na każdym dachu. Potrzebne jest tu zabezpieczenie powierzchniowe stali poprzez pokrycie jej warstwą cynku. Po odpowiednim oczyszczeniu blachy, m.in. poprzez trawienie w kwasach oraz późniejsze topnikowanie i suszenie, zanurza się ją w gorącej kąpieli cynkowej lub cynkowo-aluminiowej, gdzie zachodzi szybka reakcja cynku z żelazem i tworzy się na jego powierzchni ochronna warstwa ocynku, powodująca nawet kilkunastokrotne zwiększenie wytrzymałości blachy na działanie czynników zewnętrznych.
Niestety, zabezpieczenie takie jest dobre, ale krótkotrwałe, ponieważ cynk utlenia się i z czasem warstwa zabezpieczająca zamiast chronić żelazo zamienia się na jego powierzchni w proszek (widać to szczególnie na starych dachach krytych przed laty blachą ocynkowaną). By temu zapobiec, blachę ocynkowaną pokrywa się zewnętrzną powłoką lakierniczą.
Taka powłoka ma za zadanie odciąć warstwę ocynku od powietrza i zapobiec niszczącemu procesowi utleniania. Dodatkowo chroni blachę przed działaniem czynników atmosferycznych, pełniąc też, oczywiście – funkcję dekoracyjną. Każda powłoka lakiernicza składa się co najmniej z kilku bardzo cienkich warstw ochronnych i dekoracyjnych, najczęściej na bazie poliestrów lub poliuretanów, albo nieco bardziej elastycznych plastizoli, podobnych do tworzywa wypełniającego kapsle do butelek lub zakrętki do słoików.
Taka technologia zabezpieczenia powierzchni blach dachowych i blachodachówek powoduje, że należą one dziś do długowiecznych pokryć dachowych, a o ich popularności decyduje jeszcze dekoracyjna strona – blachodachówki mogą być formowane w różne wzory, przypominające lub naśladujące tradycyjne dachówki, przy zdecydowanie bardziej bogatej palecie kolorystycznej. Nie muszą być też wykończone lakierem na pełny połysk, bo w ofercie producentów nie brakuje blachodachówki z powierzchnią matowa, półmatową lub z powłoką gruboziarnistą. Gdyby to było mało, od lat mamy na rynku blachodachówki z posypką mineralną, szczególnie popularne w lekkim budownictwie szkieletowym w Ameryce Północnej, Skandynawii i na Antypodach.
Z reguły takie blachodachówki wykonywane są z blachy stalowej ocynkowanej w mieszance cynku i aluminium, a następnie pokrytej obustronnie warstwą epoksydową, w której zanurzone jest selekcjonowane drobno zmielone kruszywo mineralne. Całość zabezpiecza dodatkowa zewnętrzna warstwa lakieru z dodatkiem środka biobójczego. Jest to ważne, bo takie pokrycie jest zdecydowanie bardziej narażone od innych na zarastanie mchem i porostami.
Doświadczenia użytkowników domów pokrytych blachodachówką z kruszywem mineralnym wskazują, że takie pokrycie, w odróżnieniu od blachodachówki, bardziej izoluje dom cieplnie i akustycznie, który mniej się nagrzewa podczas upałów i mniej wychładza podczas mrozów, a w czasie deszczu nie słychać każdej spadającej na blachę kropli.
Co więcej, mineralna posypka i dodatkowa warstwa epoksydowa nie zwiększają drastycznie ciężaru dachówki – jej średnia waga wynosi ok. 7-8 kg/ mkw., podczas gdy lakierowanej blachodachówki – ok. 4-5 kg/ mkw.
Szlachetna, trwała i…
Droga, a przynajmniej droższa od typowej blachodachówki. Nawet jeśli nie w cenie zakupu samego materiału, to w kosztach więźby i wykonawstwa, wymagającego z reguły większego nakładu czasu i wysiłku. To dachówka – ceramiczna, ale także równie powszechna w handlu i naszym budownictwie dachówka betonowa.
O jej wyborze, wiążącym się z reguły z wyższą ceną dachu, decyduje u nas przede wszystkim tradycja. Bo w polskim budownictwie, niezależnie od zmieniających się trendów, nadal bardzo silny jest nurt historyczny, oparty na stylu ziemiańskiego dworu, krytego najczęściej albo gontem albo dachówką.
O technologii produkcji, w tym procesach formowania, wypału, suszenia dachówek, pisaliśmy już niejednokrotnie w Poradniku. Są dziś na takim poziomie zaawansowania, że regułą stała się 25-, 30-, a nawet 50-letnia gwarancja na trwałość takiego pokrycia. A producenci jeśli raczej starają się zwrócić czymś uwagę inwestora, to jest to albo nowy kolor w i tak już bardzo bogatej palecie, albo nowy profil, nieznacznie różniący się dynamiką czy wysokością fali od tego u konkurencji, albo – i tu na ogół można najlepiej dostrzec różnice – coraz szerszą gamą dodatkowych elementów i akcesoriów tworzących dachowy system.
Dzięki temu oraz samemu podstawowemu walorowi dachówek, jako drobnowymiarowych elementów, można nimi pokryć praktycznie każdy dach, nawet o bardzo wymyślnym kształcie, z dużą ilością połaci, skosów, lukarn i innych elementów. Należy pamiętać tylko o wadze pokrycia wymagającej odpowiednio wytrzymałej więźby oraz dobrze obliczonej i wypoziomowanej konstrukcji z łatami i kontrłatami, na których układa się dachówki. W odróżnieniu od blach i blachodachówek, nie trzeba ich przykręcać, bo każda dachówka ma na wewnętrznej powierzchni odpowiednie zagłębienia – tzw. zamki i wpusty, które przy dokładnym ułożeniu idealnie zazębiają się, tworząc bardzo szczelne pokrycie.
Ci, którzy sądzą, że ceramiczna czy betonowa dachówka to materiał mocno osadzony w tradycji, nie mający zastosowania w nowoczesnej, niejednokrotnie awangardowej architekturze, mylą się. Najlepszym przykładem mogą tu być coraz popularniejsze dachówki płaskie (pisaliśmy o nich w Poradniku 2/ 2014). Polecane przez wielu uznanych producentów zarówno mat. ceramicznych, jak i betonowych, z powierzchnią angobowaną lub pokrytą glazurą, dostępne są w szerokiej palecie barw. I, w odróżnieniu np. od klasycznej „eski” z dynamicznym profilem fali, mogą być stosowane do pokrycia nowoczesnych domów, także tych o minimalistycznej, geometrycznej bryle.
Nowa jakość z certyfikatem
Odpowiedzią na najbardziej trwałe pokrycia ceramiczne czy betonowe, są blachy dachowe tytanowo-cynkowe, z gwarancją co najmniej 30-40 lat, przy trwałości szacowanej nawet na ponad wiek. Do produkcji takich blach, opatrzonych certyfikatem Quality Zinc, stosuje się wyselekcjonowane, bardzo czyste, niemal stuprocentowe, stopy cynku z odpowiednim dodatkiem tytanu i miedzi.
O ich trwałości decyduje naturalna cecha materiału, który pod wpływem czynników atmosferycznych pokrywa się patyną (z uwagi na dodatek miedzi w kolorze zielonkawym), stanowiącą ochronną warstwę, bez potrzeby konserwacji i zabezpieczania powierzchni blachy.
Blachy tytanowo-cynkowe dostępne są w pasach o długości nawet kilkunastu metrów, przy szerokości 50-60 cm i grubości 0,7 mm. Układa się je zawsze na pełnym i wypoziomowanym deskowaniu. Są różne metody łączenia: na rąbek stojący - podwójny lub kątowy wykonywany przez dekarza, albo w gotowym systemie z listwami zatrzaskowymi.
W ostatnich latach obok blach tytanowo-cynkowych w długich pasach, dostępne są także mniejsze elementy pokrycia, jak panele (prostokątne płyty o powierzchni ok. 0,3 mkw.) lub łuski (drobnowymiarowe elementy w kształcie kwadratów, prostokątów, rombów), różniące się grubością blachy oraz sposobem montażu na dachu.
Napisz komentarz
Komentarze